W rozmowie z ludźmi pojawiają się pytania o to co jest najważniejsze.Kto ma rację?
Do klasztoru przyszedł pewien bogaty przedsiębiorca. Zwiedzał ogród i podziwiał jego piękno. Przez jakiś czas obserwował mnichów krzątających się po dziedzińcu. Gdy skierował się ku wyjściu z posesji, zagadnął go jeden z zakonników.
– Witaj. Czy podobało ci się w naszej świątyni?
– Nie wchodziłem do świątyni – odparł bogacz. – Chciałem tylko zwiedzić ten piękny ogród. Nie interesują mnie kwestie religijne.
– A czemuż to?
– No cóż, zawsze uczono mnie, że jedyną wartość mają rzeczy, których można doświadczyć w realnym świecie. Dotknąć ich, zobaczyć i używać. Religia skupia swoją uwagę na rzeczach niematerialnych, wykraczających poza zmysły i zrozumienie. Nie można ich zobaczyć, zmierzyć ani użyć do niczego konkretnego. Nie mają więc żadnej określonej wartości. Jeśli czegoś nie można wycenić – jest bezwartościowe.
– Jeśli czegoś nie można wycenić, być może jest bezcenne – zasugerował mnich.
– Być może – zgodził się przedsiębiorca. – Ale potencjalną bezcennością nie nakarmię swoich dzieci i nie zapłacę pensji pracownikom. Jeśli coś jest bezcenne, jest również niepraktyczne.
https://www.youtube.com/watch?v=uMf-abfR7qU&list=PL_2IoB_eqItn8yOa9516X_zlZpTvJlKJz