Nie bardzo lubię zimy,ale pojawia się co roku. Taki mamy klimat .Razem z nią mamy czasem opady śniegu.Śnieg – niekiedy utrapienie i zmora, a niekiedy coś, na co czekamy.Tak jest zawsze przed Świętami Bożego Narodzenia.W rozmowach słyszę wypowiadane marzenia ,żeby na Wigilię spadł śnieg. Pamiętam też zimy,które przynosiły radość z tego,że można było poszaleć samochodem na zaśnieżonych drogach.